Autor |
Wiadomość |
Katie |
Wysłany: Wto 21:50, 27 Lis 2007 Temat postu: |
|
moze Lauren zdalą sobie sprawe ze swietnie jej sie zyje bez Heidi, wiec po co mialaby teraz sie przyjaznic z nia? widocznie za duzo roznic, ja tez bylam w toksycznej przyjazni z tym ze dluzej bo kilkanascie lat i dopiero niedawno sie uwolnilam,chociaz kazdy by mogl powiedziec,ze ta osoba nie zrobila mi nic AZ TAK złego... widocznie Lauren ma powód zeby nie wybaczyc, my widzimy kilka minut z ich zycia,a na tą decyzje mogły sie zlozyc miliony rzeczy...
Tzn i tak sądze ze to wszystko one graja,no ale komentuje na podstawie serialu:D
A Lauren w tej scenie miala straszne wąsiki,alez je bylo widac,tylko na nie sie patrzylam |
|
|
Ola |
Wysłany: Czw 0:27, 15 Lis 2007 Temat postu: |
|
dokładnie tak. Skoro jedna z nich umie przyznać się do błedu, to i druga powinna! |
|
|
Karol!na |
Wysłany: Śro 21:28, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Heidi wyglądała ślicznie, wg mnie to miłe że ona pierwsza podeszła do Lauren, LC zachowuje się idiotycznie..:/ przecież to była jej najlepsza przyjaciółka..a nie potrafi jej wybaczyć...hmmm..Lauren zachowuje się zbyt jak księżniczka...wiecie co mi się wydaje, że Heidi tęskni za Lauren i Lauren za Heidi, ale LC trudno jest się do tego przyznać..i ona ciągle mówi o Spencerze, ze to jego wina, ale ona też jest przecież winna...;/ Heidi jak weszła starała się być miła, a LC jej tylko tak odpowiadała thanks..;/ przecież Lauren zachowywała się dokładnie tak jak Heidi..też tak broniła Jasona..a teraz tak naskakuje na Heidi to nie jest w porządku.. |
|
|
Ola |
Wysłany: Śro 14:09, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Boże, czemu Lauren jest taka zawzięta i uparta? Głupota jak dla mnie. Rozumiem, że ma żal do Heidi, ale jak ona była z Jasonem to też poza nim świata nie widziała. Umiała wybaczyć Jenn. Nigdy nie miała pretensji do Brody'ego. Z Lo też jakiś czas był pokłócone, a teraz jest ok. Więc o co chodzi??? KOmpletnie nie pojmuję jej toku myślenia. Toż to kompletna dziecinada. Heidi wykazała się dużo większą klasą niż Lauren. Pomimo tego, że przecież Spencerowi nie podobało się to ich spotkanie i przeczytał jej korespondencję (co było szczytem po prostu), to chciała się spotkać. Przeprosiła. Przyznała, że Spencer święty nie jest. Więc co więcej? Na kolana miała paść i bić pokłony. Zdenerwowałam się na Lauren, bo pokazała, że brak jej klasy.
No a Heidi wyglądał dziś o niebo lepiej od LC. Zwłaszcza jak przyszła do ich apartamentu, to widać było najbardziej tę różnicę.
A tak poza tym to był Justin Timberlake, co na chwilę poprawiło mi humor |
|
|
Naissance |
Wysłany: Śro 0:28, 14 Lis 2007 Temat postu: |
|
Więc tak: nudanudanudanuda (chwilowe ożywienie, bo sie przez sekunde pojawia Justin Timberlake) nuuuuuuda (kolejne - scena Heidi-Lauren + bekanie Justina Bobby'ego yeah!) nuuuuuuuuuuuuuuda (wow Spencer juz bardziej bezczelny byc nie moze - nie ma to jak czytanie czyjejś korespondencji) ... (urocze, Heidi przyniosła kwiatki, koniec do przewidzenia).
Ale tak jak pisałyście wcześniej, też przestaję wierzyć w "prawdziwość" TH. Poza tym Lauren przesadza, mogłaby już odpuścić Heidi. |
|
|
mery |
|
|